Tę majówkę na pewno zapamiętamy do końca życia ;)
Co tu dużo pisać, zaczęło się na dobre!
Przyjechał nasz budowlaniec Michał i z dwoma pomocnikami w sobotę 29.04 nakręcili zbrojenie i zrobili wykopy pod ławy (ręcznie!). Za robotę za fundamenty zapłacę 5 tys.
Michał zamówił beton na 2.05 i tak oto dwóch kierowców ściągnęli z wolnego, a kierownik budowy przyjechał przed zalewaniem prosto z nad morza :P zła kobieta ze mnie, ale skoro budowlańcy mają pracować tylko w weekendy i inne dni wolne od pracy to trzeba wykorzystać każdy dzień żeby zdążyć przed zimą nałożyć czapeczkę jeszcze na dom ;)
Wtorek 2.05 godz 10:00, czekałam na ten moment od roku czasu... serce zabiło mocniej jak dwie gruchy przyjechały.
No i pierworodny znowu się załapał na fotkę. Dziedzic pełną gębą :D
I niech Was nie zwiedzie słońce na zdjęciach... było zimno jak cholera i raz słońce raz deszcz, może z 8stC. Jak na maj to okropna pogoda.
Za beton zapłaciłam 3410zł, w ławy weszło 13,5 kubika.